O autorze…

O autorze

Fot. Unsplash

Cześć, nazywam się Krzysztof, a to jest blog o sposobach na to, jak stać się lepszym managerem. Jeżeli poświęcisz mi krótką chwilę swojego czasu postaram się w paru słowach przedstawić dlaczego go prowadzę.


Po co to wszystko?
Czyli krótka historia pewnego managera


Jeżeli zaglądasz na tę stronę, to pewnie właśnie wróciłeś ze spotkania ze swoim szefem. Gratuluję awansu! Przecież właśnie to był Twój cel. Wizja szerszych perspektyw, nowy fotel, większe biurko, samochód służbowy? 


Gdy już ochłoniesz z tej eksplozji szczęścia i bąbelków wieczornego szampana, mam dla Ciebie złą wiadomość. W niedługim czasie wpadnie do Ciebie odpowiedzialność. I niestety nie będzie to jedno z tych miłych, przyjacielskich spotkań. Od jutra wszystko się zmieni i większa pensja to nie wszystko, co Cię teraz czeka.


Zostałeś szefem i co dalej?


Do końca życia nie zapomnę mojego pierwszego dnia w nowej roli kierownika zespołu. Stare biuro, ci sami koledzy, a jednak coś wisiało w powietrzu. Od przekroczenia progu, czułem się, jakby to był początek stażu w nowym, wcześniej mi nieznanym przedsiębiorstwie. Pamiętasz ten moment, kiedy zacząłeś swoją pierwszą pracę?


Wchodzę do biura i od przekroczenia progu czuję spojrzenia kolegów wiercące moją osobę na wylot. Wszyscy oczekują mądrej wypowiedzi ich nowego szefa, a ja stoję jak wryty, sucho mi w ustach, ręce się trzęsą, w głowie pustka i nic. Moje myśli jak moneta wrzucona w ciemną, głęboką studnię bez dna. Kompletna nicość. Mówię w sobie: „Stary, pracujesz z nimi od 5 lat, czego się bać? Ach, wszystko mi jedno”. Otwieram usta. I jedyne, na co mnie stać to grzecznościowe „Cześć”, podczas szybkiego przemarszu do swojego biura. Myślałem, że spale się wtedy ze wstydu.


Znajoma
sytuacja?


Każda nowa okoliczność, w szczególności ta, do której nie jesteśmy przygotowani, jest stresująca. Wszystko wydaje nam się takie łatwe, dopóki nie uświadczymy tego na własnej skórze. Czasami nawet nie mamy świadomości, jak bardzo niektóre sytuacje są przerażające.


Po paru latach patrzę na tę sytuację z przymrużeniem oka, ponieważ wiem, jaki podstawowy błąd popełniłem tamtego dnia. Muszę Ci jednak zdradzić, że początki nie były łatwe. Co prawda do tej pory nie wiem, czy to był atak paniki, gdyż wolałem nie powtarzać tego momentu, aby mieć pewność. Mogę natomiast, być pewny, że była to ostatnia chwila, kiedy zdarzyło mi się być kompletnie nieprzygotowanym.


Dlatego o tym wspominam? Ponieważ, gdyby nie ta historia i jej podobne prawdopodobnie nigdy nie powstałby pomysł na ten blog.


Podobno człowiek uczy się na błędach, ba nawet powstały całe metodyki uczenia się na nich. Dlaczego zatem nie udostępnić Tobie, drogi czytelniku, gotowych rozwiązań do zaistniałych porażek?


Niekoniecznie przecież musisz uczyć się na własnych pomyłkach. Mam nadzieję, że dzięki przykładom z tego bloga, możesz zapobiec niepowodzeniom, zanim one powstaną. Czy nie będzie to bezpieczniejsze?



Zawodowo

Na co dzień zajmuje się szeroko pojętym Digital Marketingiem jako Manager ds. Rozwoju. 
Dodatkowo prowadzę ciągłe poszukiwania i testy nowych metod z zakresu reklamy w internecie, sprzedaży, zarządzania i rozwoju osobistego.



Prywatnie

Prywatnie jestem zapalonym górołazem i rowerzystą, a do tego uzależnionym molem książkowym.

Zapraszam Cię zatem do dalszego studiowania i komentowania artykułów na tym blogu. Gdybyś chciał, aby jakiś temat, którego tutaj nie ma, został poruszony na jego łamach, napisz do mnie i zobaczymy, co da się zrobić.

Tymczasem, życzę przyjemnej lektury.

Back to top button